Notice: Trying to get property 'taxonomy' of non-object in /home/szip/ftp/domeny/kancelaria-szip.pl/wp-content/plugins/wordpress-seo/src/helpers/current-page-helper.php on line 474

Notice: Undefined property: WP_Error::$taxonomy in /home/szip/ftp/domeny/kancelaria-szip.pl/wp-content/plugins/wordpress-seo/src/presentations/indexable-term-archive-presentation.php on line 152

Notice: Undefined property: WP_Error::$taxonomy in /home/szip/ftp/domeny/kancelaria-szip.pl/wp-content/plugins/wordpress-seo/src/presentations/indexable-term-archive-presentation.php on line 211

Notice: Undefined property: WP_Error::$taxonomy in /home/szip/ftp/domeny/kancelaria-szip.pl/wp-content/plugins/wordpress-seo/src/builders/indexable-hierarchy-builder.php on line 326

Notice: Undefined property: WP_Error::$parent in /home/szip/ftp/domeny/kancelaria-szip.pl/wp-content/plugins/wordpress-seo/src/builders/indexable-hierarchy-builder.php on line 328

Monitoring nieruchomości – aspekty prawne

Instalacja urządzeń umożliwiających monitoring nieruchomości, również prywatnych, zyskuje na popularności. Przepisy prawa nie regulują wprost zagadnień związanych z utrwalaniem obrazu budynków i jej okolicy, jednak z całą pewnością nie można twierdzić, iż zagadnienie to pozostaje poza kontrolą ustawodawcy.

 

Monitoring w miejscach publicznych

Przepisy dotyczące monitoringu wizyjnego dotyczą instytucji publicznych. Zgodnie z art. 5a ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym, zarządzanie mieniem państwowym dotyczy również środków technicznych umożliwiających rejestrację obrazu (monitoring) na terenie nieruchomości i w obiektach budowlanych stanowiących mienie państwowe, a także na terenie wokół takich nieruchomości i obiektów, jeżeli jest to konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa zarządzanym mieniem państwowym. Przepisy powołanej ustawy regulują również to, co może obejmować monitoring, w jakim sposób należy przetwarzać zapis z monitoringu, czy też jak informować o tym, że obiekt jest monitorowany. Podobnie monitoring na terenie gmin został uregulowany w ustawie o samorządzie gminnym. Natomiast nieruchomości prywatne nie są wprost objęte zakresem działania żadnego aktu prawnego – co nie oznacza, że wszystko jest dozwolone.

Monitoring na prywatnych posesjach

Zgodnie z przepisem art. 140 k.c. w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. Przepis ten uprawnia zatem właściciela nieruchomości między innymi do instalacji monitoringu wizyjnego. Co istotne, orzecznictwo sądowe dopuszcza również obejmowanie monitoringiem tych części nieruchomości, które są objęte służebnością, oraz z której na tej podstawie korzystać mogą inne osoby.

Nieruchomości sąsiednie

Instalując monitoring na terenie swojej posesji należy zwrócić uwagę, jaki zakres obrazu może zostać w ten sposób utrwalony i czy nagrania będą obejmować nieruchomość sąsiednią. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 14 lutego 2019 r. (sygn. akt V ACa 20/18) wskazał, że ochrona prywatności nie ma charakteru absolutnego między innymi ze względu na potrzeby życia w zbiorowości. Niemniej Sąd zauważył, że przebywając we własnym domu, każdy powinien mieć zapewnioną możliwość realizacji prawa do prywatności w możliwie pełnej postaci, ponieważ w tym miejscu może i powinien czuć się swobodnie, co fakt stałej rejestracji obrazu zdecydowanie wyklucza. Ta sfera doznaje niekiedy ograniczeń w warunkach miejskich (zwłaszcza tam, gdzie zabudowa mieszkalna jest gęsta), jednak nie mogą one wykraczać poza rozsądne i obiektywnie niezbędne granice. W przywołanym wyroku wskazano, że naruszeniem jest samo utrwalanie obrazu i możliwość jego odtworzenia przez osoby, którym osoba objęta monitoringiem nie udzieliła stosownego upoważnienia.

Należy zatem uznać, że nakierowanie monitoringu, choćby w części na nieruchomość sąsiednią, stanowi niedopuszczalną ingerencję w prywatność właścicieli tej nieruchomości, nawet jeśli nie dochodzi do publikacji czy innego wykorzystywania nagrań i fotografii, uzyskanych z tych kamer. Nie ma więc decydującego znaczenia fakt, że nagrania nie zostały nigdzie opublikowane, czy udostępnione osobom trzecim.

Jak chronić własną prywatność?

W przypadku, gdy dojdzie do naruszenia ochrony prawnej w związku z zainstalowanym monitoringiem, istnieje potencjalna możliwość skorzystania z roszczeń opisanych w art. 23 – 24 ustawy Kodeks cywilny, dotyczących naruszeń dóbr osobistych, jak również roszczeń dotyczących przywrócenia stanu zgodnego z prawem poprzez demontaż monitoringu. Z uwagi na specyfikę tego rodzaju spraw, zaproponowanie odpowiedniego narzędzia prawnego wymagać będzie każdorazowo przeprowadzenia analizy.

Nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego – najważniejsze zmiany

9 marca 2023 r. Sejm uchwalił przygotowany przez rząd projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, która po podpisie Prezydenta ogłoszona została 31 marca 2023 r. [1] Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, ustawa ma na celu przede wszystkim usprawnienie prowadzenia postępowań w sądach cywilnych. Większość z przepisów wejdzie w życie już w ciągu 3 miesięcy od ogłoszenia ustawy, a zatem czas na przystosowanie się do nowej regulacji nie jest długi.

 

Wartość przedmiotu sporu decydująca o właściwości sądu i nowość w zakresie „spraw bagatelnych”

Po raz pierwszy od kilkunastu lat ustawodawca postanowił o zmianie wartości przedmiotu sporu decydującej o właściwości rzeczowej sądów okręgowych. Zgodnie z nowym brzmieniem art. 17 ust. 4 KPC, do właściwości sądów okręgowych należeć będą sprawy o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu sporu przewyższa 100.000 tysięcy złotych, oprócz spraw o alimenty, o naruszenie posiadania, o ustanowienie rozdzielności majątkowej między małżonkami oraz spraw rozpoznawanych w elektronicznym postępowaniu upominawczym. Zastosowane rozwiązanie ma na celu przede wszystkim odciążenie sądów okręgowych. Dodatkowo zdecydowano, że sprawy o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym nie powinny w całości spoczywać na sądach rejonowych z uwagi na ich częsty stopień skomplikowania i z reguły wysoką wartość przedmiotu sporu, jaką stanowią nieruchomości.

Celem odciążenia sądów, a przede wszystkim sędziów, ustawodawca wskazał, że w sprawach, w których wartość przedmiotu sporu nie przekracza 4.000 tysięcy złotych, uzasadnienie wyroku ograniczać będzie się do wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Od uznania sądu opartego na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy zależy rozszerzenie tego uzasadnienia o pozostałą treść wskazaną w zakresie uzasadnień wyroków.

Wyraźne wyodrębnienie wniosków dowodowych i oświadczeń w pismach procesowych

Ustawodawca, w nowo dodanym art. 1281 KPC, wprowadza regulację, zgodnie z którą pismo wnoszone przez stronę zastępowaną przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego lub Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej powinno zawierać wyraźnie wyodrębnione oświadczenia, twierdzenia oraz wnioski, w tym wnioski dowodowe. Dodatkowo wskazano, że jeżeli pismo zawiera uzasadnienie, wnioski dowodowe zgłoszone tylko w tym uzasadnieniu nie wywołują skutków, jakie ustawa wiąże ze zgłoszeniem ich przez stronę.

W ocenie autorów projektu nowelizacji takie rozwiązanie ma usprawnić przebieg procesu, z uwagi na fakt, że wszystkie wnioski dowodowe winny zostać zamieszczone już w treści petitum, co ma prowadzić do zapewnienia przejrzystości pism wnoszonych przez profesjonalnych pełnomocników. Wydaje się, że sankcja związana z umieszczeniem wniosków dowodowych w uzasadnieniu jest rygorystyczna – pismo złożone bez zachowania powyższych zasad nie wywoła skutków, co w wielu przypadkach może powodować, że wnioski dowodowe zostaną całkowicie pominięte.

Zaproponowane przez rząd rozwiązanie może jednak doprowadzić do sytuacji, w której dla sądu wystarczającym będzie zapoznanie się z petitum pisma i tym samym wywołać negatywny efekt, w którym organ ten nie pochyli się nad całością uzasadnienia stanowiska stron w procesie. Z drugiej jednak strony, jeśli wnioski dowodowe nie są wyodrębniane w początkowej części pisma procesowego, może zdarzyć się, że w przypadku obszernych uzasadnień zostaną przez sąd pominięte.

Powyższa zmiana, choć wydaje się niewielka, jest bardzo istotna. Profesjonalni pełnomocnicy mogą, bazując już na dotychczasowym doświadczeniu, tworzyć pisma procesowe bez zachowania wprowadzonego wymogu formalnego i tym samym doprowadzić do wielu sytuacji, w których pełnomocnik, nie będąc informowany o pominięciu wniosków dowodowych, nie złoży ich ponownie.

Zmiana w zakresie zarzutu potrącenia

Dotychczas podstawą zarzutu potrącenia mogły być wierzytelności pozwanego z tego samego stosunku prawnego, co wierzytelności dochodzone przez powoda, chyba że wierzytelności pozwanego były niesporne lub uprawdopodobnione dokumentem niepochodzącym wyłącznie od pozwanego. Nieostre sformułowanie „uprawdopodobnione dokumentem niepochodzącym wyłącznie od pozwanego” w ocenie ustawodawcy prowadziło do szeregu nadużyć, w związku z którymi dochodziło do sytuacji, w których strony procesu mogły nadmiernie wykorzystywać wskazane sformułowanie i stwarzać swego rodzaju „fikcyjne” możliwości potrącenia niemające odniesienia do spełnienia rzeczywistych przesłanek potrącenia zawartych w przepisach materialnych.

Celem przeciwdziałania powyższemu, nowelizacja wprowadza rozwiązanie, zgodnie z którym podstawą zarzutu potrącenia mogą być wierzytelności:

  • pozwanego z tego samego stosunku prawnego co wierzytelność dochodzona przez powoda, chyba że wierzytelność ta jest niesporna, stwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu, orzeczeniem sądu polubownego, ugodą zawartą przed sądem albo sądem polubownym, zatwierdzoną przez sąd ugodą zawartą przed mediatorem, lub uprawdopodobniona dokumentem potwierdzającym jej uznanie przez powoda,
  • o zwrot spełnionego świadczenia przysługująca jednemu z dłużników solidarnych wobec pozostałych współdłużników.

Pierwszy z określonych wymogów jasno wskazuje, że wierzytelność niesporną potwierdzać musi konkretny dokument lub uprawdopodobnienie uznania roszczenia przez powoda. Odnośnie drugiej przesłanki, zgodnie z uzasadnieniem rządowego projektu, chodzi o sytuację, w której jeden z dłużników spełni świadczenie wobec pozostałych współdłużników, gdzie dla przykładu wskazano często występujące spory związane z realizacją umów o roboty budowlane.

Usprawnienie przeprowadzania posiedzeń przygotowawczych i fazy początkowej postępowania

Zaproponowane zmiany mają na celu przede wszystkim przyspieszenie prowadzenia posiedzeń przygotowawczych poprzez możliwość odstąpienia od wzywania na nie stron i poprzestaniu na udziale wyłącznie pełnomocników. Jednak w praktyce już dotychczas, w przypadku wzywania stron będących osobami prawnymi, pełnomocnicy niejednokrotnie starali się uzasadnić nieobecność swoich mocodawców, gdyż ich osobisty udział w takim posiedzeniu nie był celowy. Dodatkowo w art. 2055 § 2 KPC wskazano, że przewodniczący może prowadzić posiedzenie przygotowawcze w taki sposób, jaki uzna za właściwy, a jeżeli przyczyni się to do osiągnięcia celów tego posiedzenia, przestrzeganie przepisów o posiedzeniach sądu nie jest konieczne. Przewodniczący może także zarządzić przeprowadzenie posiedzenia jawnego na odległość i wówczas uczestnicy postępowania nie muszą przebywać w budynku sądu. Co również istotne, postanowienia wydane w toku posiedzenia przygotowawczego mają być ogłaszane w obecności stron i nie podlegają wtedy doręczeniu.

Ustawodawca wprowadza także bardzo rygorystyczną sankcję związaną z niestawiennictwem powoda lub jego pełnomocnika na posiedzeniu przygotowawczym, na które zostali uprzednio wezwani. Nie będzie już możliwe usprawiedliwienie nieobecności po doręczeniu postanowienia przez sąd. Brak stawiennictwa bez usprawiedliwienia spowoduje umorzenie postępowania i rozstrzygnięcie o kosztach tak jak w przypadku cofnięcia pozwu. Postanowienie w tym zakresie będzie zaskarżalne na zasadach ogólnych.

Dodatkowo, w przypadku skierowania sprawy do mediacji, możliwe będzie objęcie ugodą roszczeń niezwiązanych z prowadzonym postępowaniem. Ugoda będzie mogła dotyczyć innych postępowań sądowych, a postanowienie zatwierdzające ugodę lub nadające jej klauzulę wykonalności stworzy podstawę do umorzenia roszczeń objętych ugodą. Takie rozwiązanie jak najbardziej należy ocenić pozytywnie – strony będą mogły kompleksowo rozwiązać zawisłe między nimi spory.

Nowe postępowanie z udziałem konsumentów

Ustawodawca zaproponował wprowadzenie nowego rozdziału w zakresie spraw o roszczenia konsumenta przeciwko przedsiębiorcy oraz o roszczenia przedsiębiorcy przeciwko konsumentowi, o ile konsument ten jest stroną postępowania. Znaczącym ułatwieniem dla konsumentów będzie wprowadzenie reguły, zgodnie z którą w sprawach rozpoznawanych według przepisów nowo dodanego działu, konsument będzie mógł wytoczyć powództwo również przed sąd właściwy dla miejsca swojego zamieszkania. Nie dotyczy to jednak spraw, w których właściwość sądu jest wyłączna.

Przedsiębiorca będzie ponadto obciążony szeregiem wymogów formalnych, zbliżonych swoich charakterem do wymagań stawianych w postępowaniu gospodarczym. Kluczowym jest, że przepisy wprowadzonego działu będą też stosowane, gdy przedsiębiorca zaprzestał wykonywania działalności gospodarczej.

Choć pozornie wydaje się, że zmiany zawarte w ustawie nie wprowadzają znaczącej rewolucji w zakresie postępowania, to jednak obszerna i skomplikowana ustawa zmieniająca może rodzić wiele praktycznych problemów. Pomimo tego, większość z wprowadzonych rozwiązań należy ocenić pozytywnie – czas jednak pokaże, czy w rzeczywistości cele ustawodawcy zostaną spełnione i postępowania cywilne prowadzone będą w szybszy i bardziej ekonomiczny sposób.

 

[1] Dziennik Ustaw 2023 r. poz. 614

Kaucja gwarancyjna, a kwota zatrzymana

Kaucja gwarancyjna i kwota zatrzymana, to zabezpieczenia, które mogą zawrzeć strony umowy o roboty budowlane w celu należytego ich wykonania. Instytucje te jednak często są ze sobą mylone, mimo, że ich funkcje są zgoła odmienne i różnice między nimi mają istotne znaczenie dla solidarnej odpowiedzialności inwestora i generalnego wykonawcy wobec podwykonawcy.

 

Klauzule w umowach o roboty budowlane

Umowa o roboty budowlane jest umową nazwaną, uregulowaną w art. 647 i następnych Kodeksu cywilnego. Poza regulacją ustawową, strony umowy są uprawnione do wprowadzania dodatkowych klauzul umownych w ramach zasady swobody umów (art. 3531 k.c.). Często w ramach wskazanej zasady swobody kontraktowania, podmioty wprowadzają dodatkowe zabezpieczenia, między innymi w postaci kaucji gwarancyjnych lub kwot zatrzymanych.

Kaucja gwarancyjna- czym jest?

Instytucja kaucji gwarancyjnej często mylona jest z kwotami zatrzymanymi, czyli określoną procentowo lub kwotowo wartością z każdej wystawionej przez podwykonawcę faktury, którą wykonawca (zamawiający) zatrzymuje celem zabezpieczenia, z odsuniętym w czasie terminem wymagalności, służącą zaspokojeniu ewentualnych roszczeń wykonawcy z umowy o roboty budowlane. Funkcje kaucji gwarancyjnej i kwot zatrzymanych są odmienne, w sposób odmienny przedstawia się również solidarna odpowiedzialność inwestora za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy robót budowlanych, jeżeli ten w umowie z wykonawcą wyraził zgodę na jedną ze wspomnianych wyżej metod zabezpieczenia.

Różnice w zabezpieczeniach

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2019 r. (sygn. akt V CSK 324/18), który w sposób trafny zdefiniował obydwa rodzaje zabezpieczeń, punktując jednocześnie ich różnice: dla zrealizowania kaucji gwarancyjnej, która podobnie jak umowa gwarancyjna nie jest uregulowana kodeksowo, a tylko fragmentarycznie, w niektórych ustawach wymaga się, aby kwota kaucji znalazła się w aktywach uprawnionego do kaucji i pozostawała w nich tak długo, aż zajdą przesłanki do jej zwrotu na rachunek drugiej strony. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy- dający kaucję przekazuje określoną kwotę pieniędzy na rachunek biorącego, a biorący jest uprawniony do zaspokojenia swoich interesów w przypadku niespełnienia przez zobowiązanego świadczenia w terminie lub do zwrotu kaucji, gdy dojdzie do spełnienia tego świadczenia. Z tych względów kaucją gwarancyjną nie jest zatrzymanie części wynagrodzenia należnego drugiej stronie, gdyż nie ma wówczas przekazania środków pieniężnych na rachunek uprawnionego z zabezpieczenia wykonania świadczenia.

Taka sama sytuacja wystąpi, gdy zatrzymanie części wynagrodzenia nazwie się potrąceniem kwoty należnej do zabezpieczenia. Uznaje się, że w odniesieniu do umów o roboty budowlane jest to zatrzymanie części wynagrodzenia należnego podwykonawcom na rachunku wykonawcy z pozostawieniem jego odpowiedzialności wraz z inwestorem. Daje to podwójną korzyść wykonawcy, ale nie realizuje funkcji kaucji gwarancyjnej ani umowy gwarancji jako takiej.

Odpowiedzialność inwestora

Zgodnie z przywołanym stanowiskiem Sądu Najwyższego, aby móc uznać, że dana kwota pełni funkcję kaucji gwarancyjnej, musi dojść do przesunięcia środków przez podwykonawcę do majątku wykonawcy, przy czym środki te nie mogą stanowić części należnego podwykonawcy wynagrodzenia. Tylko wtedy będziemy bowiem mieć do czynienia z brakiem solidarnej odpowiedzialności inwestora za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy.

Zgodnie z przepisem art. 6471 § 1 k.c. inwestor odpowiada solidarnie z wykonawcą (generalnym wykonawcą) za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy z tytułu wykonanych przez niego robót budowlanych, których szczegółowy przedmiot został zgłoszony inwestorowi przez wykonawcę lub podwykonawcę przed przystąpieniem do wykonywania tych robót, chyba że w ciągu 30 dni od dnia doręczenia inwestorowi zgłoszenia, inwestor złożył podwykonawcy i wykonawcy sprzeciw wobec wykonywania tych robót przez podwykonawcę.

Zasada solidarnej odpowiedzialności inwestora dotyczy zatem wynagrodzenia należnego podwykonawcy, nie natomiast innych świadczeń uzgodnionych w umowie wykonawcy z podwykonawcą.

Na powyższym tle powstał spór co do tego, czy kwoty zatrzymane przez wykonawcę z faktur wystawionych przez podwykonawcę i nazwane w umowie jako „kaucja gwarancyjna” podlegają zasadzie solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy za zapłatę.

Umowa o dożywocie tylko wśród członków rodziny?

Na etapie uzgodnień międzyresortowych znajduje się obecnie projekt nowelizacji przepisów Kodeksu cywilnego dotyczących umowy o dożywocie. Zgodnie z propozycją zmian, ograniczony ma zostać krąg osób, które będą mogły zostać stronami umowy o dożywocie.

 

Umowa o dożywocie – czym jest?

Zgodnie z przepisem art. 908 § 1 ustawy Kodeks cywilny, jeżeli w zamian za przeniesienie własności nieruchomości nabywca zobowiązał się zapewnić zbywcy dożywotnie utrzymanie (umowa o dożywocie), powinien on, w braku odmiennej umowy, przyjąć zbywcę jako domownika, dostarczać mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnić mu odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić mu własnym kosztem pogrzeb, odpowiadający zwyczajom miejscowym. Obecnie obowiązujące przepisy nie ograniczają kręgu osób, które mogą zostać stronami umowy o dożywocie, wobec czego nierzadką praktyką jest zawieranie umów dożywocia przez firmy lub fundusze hipoteczne, które w ten sposób zapewniają sobie przeniesienie prawa własności nieruchomości po śmierci dożywotnika.

Umowa o dożywocie, a odwrócony kredyt hipoteczny

Ustawa z dnia 23 października 2014 r. o odwróconym kredycie hipotecznym określa zasady i tryb zawierania umowy odwróconego kredytu hipotecznego. Przez umowę odwróconego kredytu hipotecznego bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy (na czas nieoznaczony) określoną sumę środków pieniężnych, których spłata nastąpi po śmierci kredytobiorcy, a kredytobiorca zobowiązuje się do ustanowienia zabezpieczenia spłaty tej sumy wraz z należnymi odsetkami oraz innymi kosztami. Jest to tzw. kredytowy model odwróconej hipoteki. Jednak w praktyce częściej występuje tak zwany model sprzedażowy odwróconej hipoteki, w ramach której podmiot handlowy, najczęściej bank, zakład ubezpieczeń lub tak zwany fundusz hipoteczny, przenosi własność nieruchomości na swoją rzecz, w zamian za ustanowienie na rzecz zbywcy prawa dożywocia oraz wypłatę comiesięcznych kwot, nazywanych w obrocie rentą hipoteczną, czy też rentą dożywotnią. Powyższe rozwiązanie staje się coraz bardziej popularne z uwagi na rosnące koszty życia i ceny nieruchomości, które są zachętą dla inwestorów.  Często decydują się na nie seniorzy, aby zabezpieczyć swoją przyszłość.

Projekt zmiany przepisów umowy dożywocia

Zgodnie z nowymi przepisami, właściciel nieruchomości będzie mógł zawrzeć umowę dożywocia wyłącznie z następującym kręgiem osób: małżonek, wstępni, zstępni, rodzeństwo, powinowaci w tej samej linii lub stopniu, dzieci rodzeństwa, ojczym, macocha, przysposabiający oraz jego małżonek, przysposobiony oraz jego małżonek, a także osoby pozostające z właścicielem nieruchomości faktycznie we wspólnym pożyciu, jeżeli stale zamieszkiwały z dożywotnikiem w chwili zawarcia umowy dożywocia. Tak określony krąg osób wyklucza zatem możliwość zawierania dotychczas funkcjonujących umów odwróconej hipoteki w modelu sprzedażowym na przykład z tak zwanymi funduszami hipotecznymi.

Ochrona osób starszych

Projektodawca uzasadnia proponowaną zmianę potrzebą ochrony osób starszych. Fundusze hipoteczne zawierają zazwyczaj umowy z osobami powyżej 65 roku życia, które, w ocenie autorów projektu, nie są dostatecznie zabezpieczone przepisami prawa regulującymi instytucję umowy dożywocia. Takie instytucje nie podlegają bowiem procedurom nadzorczym występującym powszechnie na rynku usług finansowych. Ponadto nie istnieją jakiekolwiek zabezpieczenia prawne na wypadek na przykład upadłości podmiotu, na którego rzecz senior przeniósł własność swojej nieruchomości w zamian za prawo dożywocia. Wówczas nowy podmiot, który zostanie właścicielem nieruchomości, może nie ponosić odpowiedzialności za wypłatę comiesięcznego świadczenia seniorowi.

Dostrzeżone ryzyka prawne mogą jednak nie zostać całkowicie wyeliminowane poprzez nowelizację przepisów. Zasada swobody umów nadal będzie pozwalać na dokonywanie podobnych transakcji na podstawie umów nienazwanych, a zatem będących połączeniem różnych rozwiązań ustawowych. Dodatkowo umożliwienie zawierania umów dożywocia wyłącznie z osobami najbliższymi nie będzie stanowić gwarancji, że osoby najbliższe będą wywiązywać się ze spoczywającego na nich obowiązku dostarczenia dożywotnikami wiktu i opierunku.

Nowa ustawa antylichwiarska

6 października 2022 r. Sejm przyjął ustawę antylichwiarską, czyli ustawę o zmianie ustaw w celu przeciwdziałania lichwie. Obecnie poprawki do projektu zgłosił Senat. Nowy akt prawny ma być rewolucją w branży pożyczkowej. Głównym celem ustawodawcy jest między innymi wprowadzenie limitu kosztów pozaodsetkowych dla udzielanych pożyczek oraz objęcie kontrolą działalności instytucji pożyczkowych. Ma to nastąpić poprzez szereg działań, zarówno na gruncie prawa karnego, jak i poprzez ingerencję ustawodawcy w stosunki cywilnoprawne.

 

Kodeks cywilny – wysokość kosztów pozaodsetkowych

Zgodnie z nową ustawą, zawarcie umowy pożyczki nie będzie wyłączać prawa podmiotu dającego pożyczkę pieniężną do żądania od pożyczkobiorcy odsetek oraz pozaodsetkowych kosztów, jednak będzie to dopuszczalne z zachowaniem odpowiednich przepisów. Nowa ustawa zawierać będzie katalog pozakodeksowych kosztów związanych z zawarciem umowy pożyczki pieniężnej, jakie będzie można zastrzec w umowie.

Jeżeli przy zawarciu umowy, dającego pożyczkę reprezentować będzie agent lub inna osoba (za pośrednictwem której dający pożyczkę zawiera umowę, lub przy pomocy której wykonuje swoje zobowiązanie), do pozaodsetkowych kosztów związanych z jej zawarciem wlicza się również wynagrodzenie agenta lub tej osoby, o ile ponosi je biorący pożyczkę.

Nowa ustawa wprowadza również maksymalną wysokość kosztów pozaodsetkowych, jakie mogą zostać zastrzeżone w umowie pożyczki pieniężnej zawieranej z osobą fizyczną i niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Wyliczenie będzie dokonywane w oparciu o następujący wzór:

MPK = K × n/R × 20

w którym poszczególne symbole oznaczają:

MPK – maksymalną wysokość pozaodsetkowych kosztów,

K – całkowitą kwotę pożyczki, rozumianą jako suma wszystkich środków pieniężnych nieobejmujących współfinansowanych kosztów pożyczki, które dający pożyczkę wydaje biorącemu pożyczkę na podstawie umowy,

n – okres spłaty wyrażony w dniach, licząc od dnia wydania przedmiotu pożyczki,

R – liczbę dni w roku

Jednak pozaodsetkowe koszty pożyczki w całym okresie spłaty pożyczki nie będą mogły być wyższe od 25% całkowitej kwoty pożyczki. Jeżeli będą one  przekraczać maksymalną wysokość pozaodsetkowych kosztów określonych wyżej, należą się pozaodsetkowe koszty w maksymalnej wysokości, a zatem 25%.

Co ważne, postanowienia umowne nie mogą wyłączać ani ograniczać przepisów o maksymalnej wysokości pozaodsetkowych kosztów.

Limit sumy zabezpieczenia

Jeżeli w związku z zawarciem umowy pożyczki biorący pożyczkę zobowiąże się udzielić zabezpieczenia zwrotu pożyczki, zobowiązanie to należy określić w umowie. Suma zabezpieczenia roszczeń nie może być wyższa od sumy kwoty pożyczki, powiększonej o wysokość odsetek maksymalnych obliczonych bezpośrednio od tej kwoty za okres, na który została udzielona pożyczka, wysokości odsetek maksymalnych za opóźnienie obliczonych od kwoty pożyczki za okres do 6 miesięcy oraz maksymalnej wysokości pozaodsetkowych kosztów.

Kontrola KNF

Ustawa antylichwiarska przewiduje również kontrolę Komisji Nadzoru Finansowego nad instytucjami pożyczkowymi. Ich działalność w zakresie udzielania kredytu konsumenckiego podlegać będzie nadzorowi sprawowanemu przez KNF, którego celem jest kontrola i egzekwowanie zgodności tej działalności z ustawą. Instytucja pożyczkowa będzie zobligowana do przekazywania Komisji Nadzoru Finansowego kwartalnych i rocznych sprawozdań z działalności w zakresie udzielania kredytu konsumenckiego.

W razie stwierdzenia, że instytucja pożyczkowa nie wykonuje obowiązku przekazania informacji albo wykonuje ten obowiązek nieprawidłowo, nie wykonała w wyznaczonym terminie zaleceń KNF, a także w razie stwierdzenia, że działalność instytucji pożyczkowej, w tym również prowadzona z udziałem pośrednika kredytowego, narusza ustawę lub jest wykonywana wbrew warunkom określonym w ustawie, Komisja Nadzoru Finansowego będzie mogła nałożyć na członka zarządu instytucji pożyczkowej (bezpośrednio odpowiedzialnego za stwierdzone nieprawidłowości), administracyjną karę pieniężną w wysokości do 150 000 zł. KNF będzie mogła również nałożyć na instytucję pożyczkową administracyjną karę pieniężną w wysokości do 15 000 000 zł.

Kodeks karny – definicja pojęcia kosztów innych niż odsetki

Przestępstwo lichwy określone było w art. 18a ustawy o kredycie konsumenckim, uchylonym w 2011 r. Przestępstwo opisane w art. 304 § 2 ustawy Kodeks karny dotyczy natomiast żądania od konsumenta nadmiernych świadczeń z tytułu korzystania z kapitału. Zgodnie z jego treścią „kto, w zamian za udzielone osobie fizycznej świadczenie pieniężne wynikające z umowy pożyczki, kredytu lub innej umowy, której przedmiotem jest udzielenie takiego świadczenia z obowiązkiem jego zwrotu, niezwiązanej bezpośrednio z działalnością gospodarczą lub zawodową tej osoby, żąda od niej zapłaty kosztów innych niż odsetki w kwocie co najmniej dwukrotnie przekraczającej maksymalną wysokość tych kosztów określoną w ustawie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

Celem umożliwienia łatwiejszej identyfikacji przesłanek popełnienia czynu zabronionego z art. 304 § 2 k.k. , ustawodawca zamierza wprowadzić w art. 115 k.k. definicję pojęcia kosztów innych niż odsetki, które to pojęcie obejmować będzie między innymi marże, prowizje lub opłaty związane z przygotowaniem umowy, opłaty związane z odroczeniem terminu zwrotu udzielonego świadczenia pieniężnego, koszty usług dodatkowych, w szczególności koszty ubezpieczeń, czy też wynagrodzenie osoby, która reprezentowała osobę udzielającą świadczenia pieniężnego przy zawarciu umów.

Warto jednak pamiętać, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 stycznia 2010 r. (III KK 260/09) wskazał, że samo stwierdzenie lichwiarskiego charakteru umowy nie wystarcza do przyjęcia odpowiedzialności za przestępstwo określone w art. 304 k.k. Warunkiem niezbędnym tej odpowiedzialności jest ponadto ustalenie, że osoba pokrzywdzona, zawierająca z oskarżonym umowę znajdowała się w przymusowym położeniu.

Zawezwanie do próby ugodowej – ważna zmiana od 30 czerwca

Zawezwanie do próby ugodowej, czyli wniosek o zawarcie ugody sądowej, od lat kojarzone było jako instytucja służąca przede wszystkim przerwaniu biegu terminu przedawnienia. Od dnia 30 czerwca 2022 r. wejdzie w życie ważna nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego, która ograniczy tę praktykę.

W literaturze i orzecznictwie dominuje pogląd, zgodnie z którym czynnością przerywającą bieg przedawnienia jest wniosek uprawnionego o zawezwanie obowiązanego do próby ugodowej. Procesową podstawę prawną w tym zakresie stanowi przepis art. 185 kodeksu postępowania cywilnego.

Działanie wierzycieli chcących przerwać bieg terminu przedawnienia poprzez skierowanie do sądu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej było od lat przedmiotem oceny dokonywanej przez składy orzekające sądów powszechnych. Dodatkowo przedmiotem rozbieżności w orzecznictwie była dopuszczalność wielokrotnego składania przez wierzycieli wniosków o zawezwanie do próby ugodowej, wskutek czego dochodziło wielokrotnie do przerwania biegu terminu przedawnienia.

Obecnie, zgodnie z przepisem art. 123 § 1 ust. 1 kodeksu cywilnego, bieg przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia.

Zmiany

Zgodnie z nowym przepisem art. 121 ust. 6 k.c., który wejdzie w życie 30 czerwca 2022 roku – bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu co do roszczeń objętych wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej przez czas trwania postępowania pojednawczego. Różnica dotyczyć będzie zatem skutków, jakie ustawodawca łączy z zawezwaniem do próby ugodowej. Obecnie skutkiem tym jest przerwanie biegu terminu przedawnienia, a zatem termin przedawnienia zaczyna biec na nowo po zakończeniu postępowania pojednawczego.

Począwszy od 30 czerwca 2022 r., skierowanie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej wywoła wyłącznie skutek w postaci zawieszenia terminu przedawnienia. Należy tutaj wskazać, że w takiej sytuacji,:

  • jeżeli zawezwanie do próby ugodowej zostanie skierowane do sądu, zanim rozpocznie się bieg przedawnienia roszczenia – bieg przedawnienia w ogóle nie rozpocznie się do czasu zakończenia trwania postępowania pojednawczego;
  • jeżeli natomiast wniosek będzie składany w trakcie biegu przedawnienia – jego dalszy bieg ulega zawieszeniu, które trwa do momentu zakończenia postępowania pojednawczego przed sądem.

 

Po wejściu w życie nowelizacji, wskutek zakończenia postępowania pojednawczego termin przedawnienia nie będzie biegł na nowo, lecz nastąpi jego kontynuacja, a zatem inaczej niż w przypadku przerwania biegu przedawnienia. W przypadku zawieszenia czas, który upłynął przed wystąpieniem przyczyny zawieszenia podlega bowiem uwzględnieniu, a przedawnienie następuje z chwilą, gdy zsumowany z czasem, który upłynął po ustaniu przyczyny zawieszenia, będzie równy terminowi przedawnienia właściwemu dla danego roszczenia.

Zgodnie z przepisami przejściowymi, do postępowania pojednawczego wszczętego i niezakończonego przed dniem 30 czerwca 2022 r. stosuje się przepisy dotychczasowe, a zatem nastąpi skutek w postaci przerwania terminu przedawnienia.

Warto również wskazać, że skutek zawieszenia począwszy od dnia 30 czerwca 2022 r. nastąpi również w związku z wszczęciem mediacji i trwać będzie przez okres trwania mediacji (nowy przepis art. 121 ust. 5 k.c.).

Czy błąd terapeutyczny jest zawsze konsekwencją błędnie postawionej diagnozy?

Błąd terapeutyczny polega na niewłaściwym doborze sposobu leczenia lub jego nieprawidłowym przeprowadzeniu. Z racji tego, że do jego wystąpienia dochodzi już w fazie leczenia, często uznawany jest za konsekwencję popełnionego na wcześniejszym etapie błędu diagnostycznego. Niemniej jednak, nie zawsze błąd terapeutyczny będzie wynikiem źle postawionej diagnozy.

 

Rodzaje błędu terapeutycznego

Błąd terapeutyczny polegający na doborze niewłaściwej metody lub nieprawidłowo przeprowadzonym leczeniu, często wiązany jest z błędem diagnostycznym, który stanowi pierwszy etap w procesie leczenia pacjenta (więcej o błędzie diagnostycznym tutaj). Błąd terapeutyczny pojawia się zatem w samej fazie leczenia.

Wracając do początku, przyczynami błędu diagnostycznego mogą być: nieprawidłowe czy niedokładne przeprowadzenie badań lub niepoprawna analiza wyników. Takie sytuacje prowadzą w konsekwencji do wystąpienia błędu terapeutycznego, choć nie zawsze błąd terapeutyczny uwarunkowany jest źle postawioną diagnozą.

Wyróżniamy bowiem dwie postacie błędu terapeutycznego:

  • błąd terapeutyczny, który jest wynikiem błędnie postawionej diagnozy                            (na zasadzie „efektu domina”);
  • błąd terapeutyczny, który następuje samoistnie, mimo prawidłowo postawionej diagnozy.

Najbardziej typowym przykładem błędu terapeutycznego jest nieprawidłowy dobór leków. Taka sytuacja może nastąpić zarówno w przypadkach prawidłowo postawionej diagnozy – na etapie ordynowania leków, jak również wskutek uprzednio popełnionego błędu w diagnozie. Warto zaznaczyć, że praktycznie niemożliwym wydaje się prawidłowe dobranie leczenia pacjentowi, któremu źle postawiono diagnozę. Jak bowiem skutecznie przeciwdziałać postępowi nowotworu w sytuacji, gdy lekarz na wstępie dopatrzył się jedynie niegroźnego guzka? Podobnie z zaleceniami dotyczącymi okresu rekonwalescencji w przypadku złamania kończyny – prawdopodobnie będą się one różnić w sytuacji stwierdzenia zwykłego stłuczenia.

Zachowanie należytej staranności – co oznacza w praktyce?

Mając na uwadze fakt, że proces leczenia pacjenta nierzadko wymaga konsultacji kilku specjalistów, a każdorazowa weryfikacja prawidłowości uprzednio podjętych względem pacjenta działań byłaby bardzo czasochłonna i nierzadko prowadziłaby do ich dublowania, tak podkreślenia wymaga fakt, że jednym z podstawowych obowiązków lekarza jest każdorazowo zachowanie należytej staranności. Lekarz prowadzący leczenie nie powinien bezrefleksyjnie powielać stanowiska swoich poprzedników. W przypadku powzięcia jakichkolwiek wątpliwości, w oparciu o posiadaną wiedzę i doświadczenie, powinien prawidłowość dotychczasowych ustaleń poddać pod weryfikację szerszego gremium.

Znalezienie błędu w toku leczenia na pewno nie jest łatwym zadaniem. Wymaga od lekarza dużej skrupulatności, spostrzegawczości, a przede wszystkim ogromnej wiedzy, często o wysoce specjalistycznym charakterze. Niemniej jednak, zgodnie z art. 27 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, w razie powzięcia wątpliwości diagnostycznych lub terapeutycznych lekarz, z własnej inicjatywy bądź na wniosek pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego, jeżeli uzna to za uzasadnione w świetle wymagań wiedzy medycznej, powinien zasięgnąć opinii właściwego lekarza specjalisty lub zorganizować konsylium lekarskie.

Nie można zatem z góry usprawiedliwiać postępowania lekarza, tłumaczącego zły dobór leczenia, popełnieniem błędu już wcześniej – na etapie diagnozy. Należy pamiętać, że błąd terapeutyczny, choć nierzadko jest ściśle powiązany z etapem diagnostyki, co do zasady nie jest od niego zależny.

Za przykład błędu terapeutycznego, niemającego podłoża diagnostycznego (nazwijmy go roboczo sensu „stricto”), można wskazać sytuację, w której błędnie przeprowadzono operację. Błąd terapeutyczny  wystąpi w przypadku wycięcia przez pomyłkę zdrowej nerki, czy wyrwania zdrowego zęba, ale także przy stwierdzeniu nieprawidłowości w prowadzeniu porodu, niedostrzeżeniu zagrożenia życia płodu lub matki, bądź zbyt długiego zwlekania z wykonaniem cesarskiego cięcia.

Następstwa błędu terapeutycznego

Skutki błędu terapeutycznego mogą być różnorakie. Część z nich będzie mogła zostać skorygowana na dalszym etapie leczenia i nie będzie niosła za sobą większych konsekwencji. Część z nich, na przykład przy złym doborze leków, nie przyniesie oczekiwanych efektów. Niestety, konsekwencje popełnionego błędu terapeutycznego mogą być również znacznie bardziej dolegliwe – w tym, skutkujące śmiercią pacjenta.

Poniesienie odpowiedzialności karnej przez lekarza nie będzie jednak automatyczne. Zadaniem Sądu będzie bowiem zbadanie, czy na gruncie konkretnej sprawy doszło do wypełnienia przesłanek ponoszenia odpowiedzialności karnej. Zgodnie z art. 1 par. 3 k.k. „nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu”.  Lekarz będzie ponosił odpowiedzialność za wyrządzoną pacjentowi szkodę błędem medycznym tylko wtedy, gdy jego błąd jest zawiniony – czyli niezgodny z zasadami sztuki lekarskiej i aktualną wiedzą medyczną.

Zmiany w prawie spadkowym

Postępowania sądowe zmierzające do nabycia spadku po zmarłym, należą do jednych z najbardziej przedłużających się postępowań. Przyczyniają się do tego zarówno rozbudowana regulacja ustawowa dotycząca kolejności spadkobrania, jak i trudności związane ze składaniem oświadczeń dotyczących przyjęcia lub odrzucenia spadku przez rodziców małoletnich dzieci. Zapowiadana nowelizacja kodeksu cywilnego ma przeciwdziałać niektórym, najczęściej występującym przeszkodom w postępowaniach spadkowych.

 

Niegodność dziedziczenia

Pierwsza ze zmian dotyczy instytucji niegodności dziedziczenia (obecny art. 928 KC). Przepis ten wymienia przypadki, kiedy spadkobierca może zostać uznany przez sąd za niegodnego. Aktualnie są to sytuacje, w których spadkobierca:

  • dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy;
  • podstępem lub groźbą nakłonił spadkodawcę do sporządzenia lub odwołania testamentu albo w taki sam sposób przeszkodził mu w dokonaniu jednej z tych czynności;
  • umyślnie ukrył lub zniszczył testament spadkodawcy, podrobił lub przerobił jego testament albo świadomie skorzystał z testamentu przez inną osobę podrobionego lub przerobionego.

W ocenie projektodawcy zasadne jest dodanie kolejnej przesłanki niegodności dziedziczenia w postaci uporczywego niewykonywania obowiązku alimentacyjnego wobec spadkodawcy lub uporczywego uchylania się od sprawowania opieki nad spadkodawcą. Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, system prawny powinien bowiem reagować na etycznie niewłaściwe zachowania osób, które mogą osiągnąć korzyści ze spadku.

Ograniczenie kręgu dalszych spadkobierców ustawowych

W obecnym stanie prawnym (art. 934 KC), w przypadku braku zstępnych, a więc osób należących do grona potomków zmarłego (np. dzieci, wnuków, prawnuków), małżonka oraz rodziców i rodzeństwa, a także potomków rodzeństwa spadkodawcy – cały spadek przypada w częściach równych dziadkom spadkodawcy. Jeżeli któreś z dziadków spadkodawcy nie dożyło otwarcia spadku, udział spadkowy przypada jego zstępnym, czyli jego potomkom. Sąd ma wówczas za zadanie poszukiwać dalekich krewnych spadkodawcy, a w związku z tym koniecznym staje się długotrwałe i często kosztowne poszukiwanie takich spadkobierców (najczęściej prawnuków czy praprawnuków dziadków).

Nowelizacja kodeksu cywilnego przewiduje ograniczenie kręgu spadkobierców ustawowych w przypadku, gdy do dziedziczenia dochodzą potomkowie dziadków, którzy nie dożyli otwarcia spadku. Nabycie spadku ogranicza się zatem do rodzeństwa rodziców spadkodawcy oraz ich dzieci (czyli rodzeństwa ciotecznego lub stryjecznego spadkodawcy). Wyłączeni od dziedziczenia zostaną natomiast dalsi zstępni dziadków spadkodawcy, czyli tzw. cioteczne lub stryjeczne wnuki i dalsze pokolenia.

Złożenie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku i bieg terminu

Zgodnie z art. 1015 KC oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu 6 miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania. Brak takiego oświadczenia lub złożenie go z uchybieniem terminu jest równoznaczne z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza.

Dodatkowa komplikacja występuje w przypadku osób małoletnich, ponieważ względem dzieci, ich przedstawiciele ustawowi mogą wystąpić do sądu o udzielenie zezwolenia na złożenie oświadczenia o przyjęciu spadku wprost lub odrzuceniu spadku, od której uzyskania uzależniona jest skuteczność złożonego oświadczenia w ich imieniu. Zgodnie bowiem z art. 101 § 3 k.r.o. rodzice nie mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani wyrażać zgody na wykonywanie takich czynności przez dziecko. Wskazany wyżej 6 miesięczny termin na złożenie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku ma charakter zawity, a zatem jego upływ powoduje utratę uprawnienia do złożenia oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Rodzice małoletniego dziecka mogą zatem „nie zdążyć” uzyskać zezwolenia sądu opiekuńczego w tym terminie.

W ramach proponowanej nowelizacji, wprowadzona ma zostać wyraźna regulacja wskazująca, że dla zachowania ustawowego terminu do złożenia oświadczenia o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku, określonego w art. 1015 § 1 KC wystarczające jest złożenie przed jego upływem wniosku do sądu o odebranie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Wyrażenie przez spadkobiercę wobec sądu woli co do zamiaru złożenia oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku w ciągu 6 miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania, traktowane będzie jako zachowanie tego terminu w przypadku następczego złożenia oświadczenia już po jego upływie.

Dodatkowo proponuje się rozpoznawanie wniosków o zezwolenie na dokonanie czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka lub osoby pozostającej pod opieką w postaci przyjęcia lub odrzucenia spadku przez sąd spadku, nie natomiast sąd opiekuńczy.

Nowelizacja przepisów dotyczących dziedziczenia spadków przez gminę lub Skarb Państwa

Obecnie w sytuacji, gdy spadkodawca nie pozostawił małżonka ani krewnych należących do kręgu spadkobierców ustawowych albo gdy żadna z tych osób nie chce lub nie może dziedziczyć, spadek przypada gminie ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy. Gdy nie da się ustalić ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy w Rzeczypospolitej Polskiej, bądź, gdy ostatnie miejsce zamieszkania znajdowało się za granicą, spadek przypada Skarbowi Państwa. Do dziedziczenia przez gminę lub Skarb Państwa dochodzi z dobrodziejstwem inwentarza, jednak rozwiązanie to nie zapewnia gminom oraz Skarbowi Państwa pełnej ochrony publicznego majątku przed roszczeniami wierzycieli spadkodawców.

Odpowiedzialność ta nie jest bowiem ograniczona do składników majątku spadkowego, czyli rzeczy lub praw wchodzących do spadku, a jedynie do stanu czynnego spadku, co nie jest pojęciem tożsamym. Stan czynny spadku jest to wartość należących do spadku aktywów. Zdarza się bowiem, że gmina na przykład dziedziczy udział w nieruchomości, trudny do sprzedaży, a wierzyciele spadkodawcy mogą nawet w razie trudności ze sprzedażą zaspokajać się z rachunku gminy, do wartości tego składnika majątku spadku. Podnosi się, że odpowiedzialność gmin za długi spadkowe stanowi od wielu lat stanowi poważny problem. W projekcie nowelizacji wprowadzono regulację, zgodnie z którą spadkobiercy ustawowi nie mogący odrzucić spadku mieliby odpowiadać za długi spadkowe tylko ze spadku, a zatem składników wchodzących w skład spadku, zamieszczonych w spisie inwentarza lub ujawnionego w wykazie inwentarza i do jego wartości.

Skierowanie sprawy o błąd w sztuce lekarskiej do sądu

Liczba postępowań wszczynanych w związku z możliwością popełnienia przestępstwa, którego przedmiotem jest błąd w sztuce lekarskiej, rośnie z roku na rok. Czy powodem tego jest obniżenie poziomu świadczonych w placówkach medycznych usług? Wydaje się, że nie. Analizując orzecznictwo sądowe można dojść do wniosku, że rosnąca ilość spraw wynika z postępującego rozwoju medycyny, który automatycznie generuje wzrost ryzyka niepowodzeń oraz, a może przede wszystkim, coraz większej świadomości prawnej pacjentów.

 

Postępowanie karne, a postępowanie cywilne – które wybrać?

Pacjent będący ofiarą błędu medycznego, ma możliwość dochodzenia swoich roszczeń zarówno na gruncie prawa karnego, jak i prawa cywilnego. Co istotne, oprócz rosnącej liczby spraw, ostatnimi laty obserwujemy również wzrost wysokości odszkodowań i zadośćuczynień orzekanych w wyniku ich wszczęcia.

Postępowanie karne różni się od postępowania cywilnego organem odpowiedzialnym za udowodnienie zaistnienia błędu medycznego. W przypadku postępowania karnego, gromadzeniem dowodów zajmuje się prokurator. Pacjent, po złożeniu zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, w postępowaniu przygotowawczym przyjmuje rolę pokrzywdzonego, a na etapie sądowym, może zgłosić wolę występowania jako oskarżyciel posiłkowy. W postępowaniu cywilnym, odmiennie niż na gruncie postępowania karnego, to na pacjencie – jako na stronie powodowej, ciąży obowiązek dowodzenia zasadności swoich roszczeń.

Warto zaznaczyć, że w postępowaniu karnym pacjent może żądać orzeczenia przez sąd obowiązku naprawienia szkody, odszkodowania bądź nawiązki, a wydanie rozstrzygnięcia w tym zakresie w procesie karnym, nie wyklucza możliwości dalszego dochodzenia roszczeń na drodze cywilnej.

To, co różni oba postępowania, to również ich cel. Wszczynając postępowanie cywilne, dążymy do zaspokojenia swoich roszczeń majątkowych, mających wyrównać doznany na skutek popełnionego błędu lekarza uszczerbek na życiu i zdrowiu. Głównym założeniem postępowania karnego jest zaś penalizacja samego zachowania sprawcy – przede wszystkim na gruncie sprawiedliwościowym i prewencyjnym, a dopiero w dalszej kolejności kompensacyjnym. Należy także zaznaczyć, że postępowanie cywilne, od początku wiąże się z obowiązkiem ponoszenia kosztów (konieczność uiszczenia opłaty od pozwu), od którego wolne jest postępowanie karne.

Trudności napotykane w postępowaniu

Postępowania mające za przedmiot błąd w sztuce lekarskiej, uważane są za jedne z najbardziej skomplikowanych. Dzieje się tak dlatego, że oprócz znajomości przepisów prawa, wymagają od sądu, stron i ich pełnomocników zgłębienia specjalistycznej wiedzy w zakresie zasad udzielania świadczeń zdrowotnych przez personel medyczny, którzy często są zmuszeni poddać analizie zebraną w sprawie dokumentację medyczną.

W takich sytuacjach pomocą służy biegły sądowy, którego dowód z opinii, zgodnie z art. 193 k.p.k. i art. 278 k.p.c. każdorazowo musi zostać przeprowadzony w przypadkach postępowań wymagających tzw. „wiadomości specjalnych”. Zaniechanie przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego będzie stanowić podstawę do podważenia prawidłowości wydanego przez sąd rozstrzygnięcia.

Kolejną kwestą jest czas trwania postępowania w sprawach o błąd medyczny. Czynników determinujących jest wiele. Wszystko zależy od stopnia zawiłości stanu faktycznego, zakresu materiału dowodowego oraz dynamiki i sposobu jego gromadzenia. Już sam czas oczekiwania na wydanie dokumentacji medycznej pacjenta może być zróżnicowany. Niekiedy też materia sprawy krzyżuje się w różnych dziedzinach medycyny, obejmując obszary położnictwa, stomatologii, anestezjologii,  intensywnej terapii, chirurgii, podstawowej opieki zdrowotnej, a także badań o charakterze eksperymentalnym. Do tych okoliczności powinny być dostosowane czynności procesowe, w tym taktyka przesłuchania podejrzanego i świadków, zasięganie opinii biegłych czy zakres gromadzonej dokumentacji.

 

Jeżeli zatem zamierzamy wnieść do sądu sprawę o błąd medyczny i zastanawiamy się którą drogę wybrać – cywilną czy karną, musimy zastanowić się przede wszystkim nad celem, który chcemy osiągnąć. Jeżeli przede wszystkim zależy nam na zadośćuczynieniu poczuciu sprawiedliwości społecznej, wówczas zasadnym jest zainicjowanie postępowania na gruncie prawa karnego. Jeżeli z kolei chcemy uzyskać odszkodowanie za powstałą szkodę lub/oraz zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, rozważyć należałoby wybór drogi cywilnej.

Kredyty frankowe-ugoda czy proces ?

Kredyty frankowe już od kilku lat spędzają sen z powiek wielu kredytobiorcom. Przedstawiany jako tańszy i łatwiej dostępny kredyt, szybko okazał się być pokrętnym produktem, co spowodowało masowe pozywanie banków przez tzw. frankowiczów. Obecnie sądy coraz częściej przyznają rację kredytobiorcom. Z jednej strony coraz głośniej mówi się o wygranych procesach, jednak z drugiej strony banki zaczęły wychodzić z propozycjami ugód i obietnicami wyeliminowania ryzyka kursowego w zamian za zrzeczenie się dochodzenia wszelkich roszczeń. W związku z tym wielu kredytobiorców stanęło przed trudnym wyborem –  ugoda czy proces?

 

Ugoda – złoty środek?

W grudniu 2020 roku Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego wyszedł z propozycją skierowaną do banków w sprawie zawierania ugód z kredytobiorcami mającymi kredyty powiązane z walutą obcą. Ugoda miałaby polegać na przewalutowaniu kredytu na złoty polski i rozliczaniu go tak, jakby od początku był on kredytem złotowym. Propozycja ta początkowo nie spotkała się z uznaniem ani po stronie banków ani po stronie kredytobiorców. Co więcej, banki już wcześniej odrzuciły podobne rozwiązanie. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż orzecznictwo kształtuje się coraz korzystniej dla frankowiczów, należało zmienić taktykę w związku z czym niektóre banki wprowadziły program ugód.

W propozycji ugody dla kredytobiorców posiadających kredyty powiązane z walutą obcą można spodziewać się następujących korzyści:

  • przewalutowanie kredytu powiązanego z walutą obcą na walutę złoty polski ;
  • oprocentowanie kredytu przy użyciu wskaźnika WIBOR zamiast LIBOR (od 01.01.2022 r. SARON);
  • marża Banku właściwa dla wskaźnika WIBOR (stała lub z dnia udzielenia kredytu);
  • brak dodatkowych opłat za przewalutowanie;
  • wyeliminowanie ryzyka kursowego;
  • niższa rata kredytu (zazwyczaj);
  • okres kredytowania, forma spłaty, opłaty, prowizje i składki ubezpieczeniowe – bez zmian;
  • odstąpienie od potencjalnych roszczeń względem banku.

Banki wskazują także wyliczoną sumę oszczędności dla kredytobiorców po zdecydowaniu się na propozycję ugody – przy czym dodać należy, że jest to czysto hipotetyczna kwota oszczędności w porównaniu do dalszego spłacania kredytu w oparciu o obecne zasady – kredytobiorcy tak naprawdę deklarowanej kwoty oszczędności nigdy nie zobaczą na oczy.

Niewątpliwie dla wielu frankowiczów propozycja banku będzie wybawieniem. Dzięki ugodzie możliwym będzie wyeliminowanie ryzyka kursowego i spłacanie kredytu powiązanego z walutą obcą – tak jak kredytu złotowego – w oparciu o oprocentowanie przy użyciu wskaźnika WIBOR z właściwą marżą banku. Zachęcająca może być także szybkość postępowania i brak konieczności podejmowania jakichkolwiek kroków prawnych. Należy jednak liczyć się z tym, że przyjmując ugodę, kredytobiorcy zamykają sobie drogę do dochodzenia roszczeń względem banku w przyszłości, a przecież dalej będą musieli ten kredyt spłacać w oparciu o oprocentowanie zmienne. Już teraz mówi się o możliwości pozywania banków przez kredytobiorców złotowych z uwagi na wzrosty stóp procentowych.

Pamiętać należy, iż propozycja ugody to wyłącznie propozycja – kredytobiorcy nie mają obowiązku się na nią godzić, a co więcej mogą próbować negocjować. Istnieje jeszcze inna droga – pozwanie banku i dochodzenie swoich roszczeń przed sądem.

Proces – zagrożenia i korzyści

Wstępując na drogę sądową przeciwko bankowi, kredytobiorcy muszą liczyć się z pewnym ryzykiem, ponieważ to Sąd, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego orzeka, czy umowę kredytową należy uznać za nieważną w całości lub w części, czy też utrzymać ją w mocy. Praktyka orzecznicza nie jest jeszcze jednolita, aczkolwiek zarówno orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jak i polskiego Sądu Najwyższego są korzystniejsze dla kredytobiorców aniżeli dla banków, co skutecznie zachęca do kierowania pozwów przeciwko bankom.

Na uwadze należy mieć także długotrwałość postępowania, bowiem obecnie sądy są przepełnione sprawami frankowiczów. W Sądzie Okręgowym w Warszawie powstał nawet specjalny wydział zajmujący się tylko sprawami kredytów powiązanych z walutą obcą, co jednak nie przyspieszyło ich rozpoznawania. Istnieje także możliwość skierowania pozwu do sądu właściwego ze względu na miejsce zamieszkania kredytobiorców, co może nieco przyspieszyć sprawę. Nie zmienia to jednak faktu, że w czasie postępowania sądowego kredytobiorcy dalej spłacają raty kredytu na starych zasadach, a do tego dochodzą koszty procesu.

Wybranie drogi sądowej, mimo że długotrwałej i wyboistej, niesie za sobą wiele korzyści:

  • możliwość unieważnienia umowy kredytowej lub tzw. odfrankowienia kredytu;
  • odzyskanie nadpłaconych rat kredytu;
  • możliwość odzyskania uiszczonych opłat i prowizji;
  • w przypadku unieważnienia umowy – zaprzestanie spłacania kredytu, wykreślenie hipoteki i uwolnienie się od wszelkich zobowiązań względem banku (po wzajemnych rozliczeniach);
  • w przypadku odfrankowienia – uwolnienie się od ryzyka walutowego, znaczne obniżenie salda zadłużenia i spłacanie kredytu w złotych polskich;
  • suma oszczędności większa niż w przypadku zawarcia ugody.

To, czy sąd unieważni umowę, czy odfrankowi kredyt będzie zależało w głównej mierze od postanowień umowy kredytowej, obecnej sytuacji kredytobiorców oraz faktu, czy cały kapitał został już spłacony. Unieważnienie umowy pozwoli na uwolnienie się od toksycznego kredytu, a odfrankowienie na uwolnienie się od ryzyka walutowego. W obu przypadkach kredytobiorcy mają możliwość odzyskania nadpłaconych rat kredytu, uiszczonych opłat i prowizji.

Które rozwiązanie wybrać?

Zarówno proces, jak i ugoda mają wady i zalety. Przyjęcie ugody może zamknąć drogę do dochodzenia swoich roszczeń przed sądem w przyszłości, za to proces może być długotrwały i niesie za sobą pewne ryzyko. Ugoda wyeliminuje ryzyko kursowe i dzięki niej możliwym będzie spłacanie kredytu złotowego w oparciu o WIBOR, za to wyrok sądu może doprowadzić do unieważnienia umowy i odzyskania nadpłaconych rat kredytu. Konstatacja powyższego prowadzi do wniosku, iż podejmując ostateczną decyzję, które rozwiązanie wybrać, należy się długo i dokładnie zastanowić, a ponadto odpowiedzieć sobie na kluczowe pytanie – które rozwiązanie jest dla mnie korzystniejsze?